poniedziałek, 22 lipca 2013

Dlaczego glany są bardziej

Za motto do tego wpisu niech posłuży mądrość Kobiety-Ślimak:

Lista powodów, dla których glany są bardziej:

zapewniają przeżycie w pogo

mają milusią skórkę

normalne buty roznosisz w dwa miesiące i wyrzucisz po roku, glany roznosisz w dwa dni i nosisz wiele lat [znane są przypadki nastoletnich glanów]

są uniwersalne:

pasują do wszystkiego

pasują wszystkim (oprócz ludzi o bardzo dużych stopach)

można je nosić cały rok, bo mają gdzieś zarówno śnieg, błoto i kałuże, jak i promienie słońca

są wszędzie na miejscu - widywałam je już na uniwersytecie, w strumyku, w operze, na plaży...

wyglądają wspaniale, kiedy są nowe i błyszczące, a jeszcze lepiej, kiedy są zniszczone i zabłocone


w glanach bieganie i chodzenie po schodach jest dużo zabawniejsze [na przykład zeskakuję z paru schodków naraz i odkrywam, że da się walnąć o własne buty od środka]

denerwuje cię, jeśli ktoś ma takie same buty jak ty, no chyba że to takie same glany - wtedy to swój człek [przykład: nasz ulubiony akordeonista, który rozpoczął rozmowę, rzucając "fajne masz glany" w naszą stronę - do dziś nie wiem, czy to było do mnie, do Arsis, czy do Pondera]

są jak żółwie: jedyne w swoim rodzaju, bo opancerzone

zostawiają epickie ślady [zwłaszcza na piasku, widać dokładnie wszystkie śrubki, strukturę podeszwy, a nawet literki marki na specjalnej blaszce]

metki od glanów nie przeszkadzają, a są powodem do dumy

sznurowanie zajmuje chwilę - im więcej dziurek, tym więcej zabawy - ale za to glany nie rozwiązują się same z siebie

na widok glanów poprawia mi się humor, mogę więc chyba założyć, że moje glany też powodują uśmiechy - a czy można to powiedzieć o vansach albo airmaxach?

są metalowe w każdym tego słowa sensie \m/

dostarczają niezastąpionej satysfakcji z deptania niemow... kałuż! miałam na myśli kałuże!

bardzo trudno je zniszczyć, a kiedy już ci się uda, czyni cię to zajebistym [pamiętam, jaki szacunek poczułam, kiedy zobaczyłam glany z dziurą na palcu]

zbliżają ludzi [koleżanka opowiadała mi, jak na koncercie Red Hot Chilli Peppers skakała pod sceną i w pewnej chwili zorientowała się, że skacze po czyichś glanach; właściciel powiedział (tudzież dał znać na migi), że mu to nie przeszkadza, więc skakała dalej]




W tym miejscu kończę swoje zachwyty nad glanami, dziękuję za uwagę, odpowiadam z góry na niezadane pytanie: nie, nikt mi za to nie zapłacił oraz pozdrawiam swoje glany i bliźniacze glany Arsis <3