Dzień dobry. Dzisiaj będzie etnicznie.
Jak niektórzy z was mogą wiedzieć, jestem Karaimką.
[jeśli wiesz, kto zacz Karaim, możesz już przejść do obrazków]
Karaimi mają swoją religię (której prawie nikt nie wyznaje), język (którym prawie nikt nie mówi), kulturę, historię, tradycje, dużo genealogii, jakieś tam stroje i tańce, no i wspaniałą kuchnię.
Skąd się wzięliśmy?
Bardzo w skrócie: początkowo Karaimów łączyła religia, opierająca się na założeniu, że każdy powinien sam czytać i interpretować Stary Testament i odrzuceniu innych świętych ksiąg,
z czasem zrobił się z tego narodek, potem Wielki Książę Litewski Witold stwierdził, że przydałoby mu się trochę ludzi nieprzekupionych przez okolicznych możnowładców, a że Karaimi potrafili do tego czytać i pisać, to sobie ściągnął z Krymu 600 rodzin karaimskich, osadził ich w Trokach, dał im polskie nazwiska, domy i ogródki (w których hodowali ogórki), a w zamian miał wierną gwardię. Wszystko było fajnie, ale w XX wieku działy się złe rzeczy i Karaimi się trochę rozpierzchli po świecie i aktualnie wymierają.
Ile nas jest?
W Polsce jest poniżej 200 osób pochodzenia karaimskiego, na Litwie trochę więcej, reszta świata (Rosja, Francja, Kanada i takie tam) też mało, raczej w dziesiątki niż w setki. I już teraz ogromna większość tej liczby to starzy ludzie, a widoków na powiększanie narodów nie ma - co bardzo złości niektóre starsze panie, no ale nie będziemy się przecież krzyżować jak bydło. Nie pomaga również fakt, że wszyscy Karaimi są mniej lub bardziej spokrewnieni. Tak że jak się patrzy na informacje o zgonach i narodzinach, to w ciągu roku jest średnio 15 zgonów i 3 narodziny
(i to dzieci, u których tylko jeden rodzic albo dziadek był Karaimem).
Co robimy, żeby tak całkiem o nas nie zapomnieli?
Kto ciekawy, to może sobie poczytać więcej tutaj: http://karaimi.org/
Pisałam kiedyś artykuł o "działalności polskiej młodzieżówki karaimskiej" :'D (poniżej 20 osób w "młodzieżowym" wieku), więc wiem: jeździmy na szkoły języka, pieczemy kibiny, robimy wystawy, piszemy do gazety, parę moich kuzynów ma nawet karaimski zespół z mnóstwem sukcesów. I opowiadamy, jak jest okazja, jak zapraszają do Berlina na konferencję o mniejszościach; jak każą zrobić prezentację o mniejszości etnicznej; jak ktoś spyta. Streszczałam powyższe informacje niezliczoną ilość razy, czasem nawet księżom uczącym w szkole. Reakcje są różne: z jakiegoś powodu każda osoba, która usłyszy nazwę narodowości, odczuwa bardzo silną potrzebę zażartowania na temat Karaibów. Raz jednak była odmiana - po tym, jak kolega wyraził swoje całkowicie bzdurne przekonanie, że jestem nacjonalistką, Agata wymyśliła piękne hasło "stop karaimizacji erłopy!"
A teraz, w ramach promowania karaimizmu, podjęłam się szlachetnej misji przerobienia tego całego kulturowego dziedzictwa na głupie obrazki z podpisami.
Pomysł mema powstał w głowie Eśki, teksty konkretnych obrazków wymyślałyśmy wspólnie podczas mojego pobytu w Bananku, leżąc na kanapach i wsuwając owoce w czekoladzie. Modelką do mema została ostatecznie lalka w tradycyjnym karaimskim stroju. Przywitajcie się.
[jeśli wiesz, kto zacz Karaim, możesz już przejść do obrazków]
Karaimi to mniejszość etniczna i religijna, tak bardzo nieliczna, że nazywana jest "najmniejszą mniejszością w Polsce". Generalnie ostatnimi laty część z pochodzeniem jest ważniejsza (bo też trudno chodzić co sobotę do kienesy, karaimskiej świątyni, skoro najbliższa jest w Wilnie), a i tak praktycznie jedyną celebracją tej odmienności jest wyjazd do Trok na coroczną szkołę języka karaimskiego (oznacza to w praktyce trochę nauki słówek, za to dużo: kibinów, pływania łódką po jeziorach i towarzystwa innych Karaimów).
O co chodzi?Karaimi mają swoją religię (której prawie nikt nie wyznaje), język (którym prawie nikt nie mówi), kulturę, historię, tradycje, dużo genealogii, jakieś tam stroje i tańce, no i wspaniałą kuchnię.
Tradycyjne karaimskie danie - kibiny. |
Skąd się wzięliśmy?
Bardzo w skrócie: początkowo Karaimów łączyła religia, opierająca się na założeniu, że każdy powinien sam czytać i interpretować Stary Testament i odrzuceniu innych świętych ksiąg,
z czasem zrobił się z tego narodek, potem Wielki Książę Litewski Witold stwierdził, że przydałoby mu się trochę ludzi nieprzekupionych przez okolicznych możnowładców, a że Karaimi potrafili do tego czytać i pisać, to sobie ściągnął z Krymu 600 rodzin karaimskich, osadził ich w Trokach, dał im polskie nazwiska, domy i ogródki (w których hodowali ogórki), a w zamian miał wierną gwardię. Wszystko było fajnie, ale w XX wieku działy się złe rzeczy i Karaimi się trochę rozpierzchli po świecie i aktualnie wymierają.
Ile nas jest?
W Polsce jest poniżej 200 osób pochodzenia karaimskiego, na Litwie trochę więcej, reszta świata (Rosja, Francja, Kanada i takie tam) też mało, raczej w dziesiątki niż w setki. I już teraz ogromna większość tej liczby to starzy ludzie, a widoków na powiększanie narodów nie ma - co bardzo złości niektóre starsze panie, no ale nie będziemy się przecież krzyżować jak bydło. Nie pomaga również fakt, że wszyscy Karaimi są mniej lub bardziej spokrewnieni. Tak że jak się patrzy na informacje o zgonach i narodzinach, to w ciągu roku jest średnio 15 zgonów i 3 narodziny
(i to dzieci, u których tylko jeden rodzic albo dziadek był Karaimem).
Co robimy, żeby tak całkiem o nas nie zapomnieli?
Kto ciekawy, to może sobie poczytać więcej tutaj: http://karaimi.org/
Pisałam kiedyś artykuł o "działalności polskiej młodzieżówki karaimskiej" :'D (poniżej 20 osób w "młodzieżowym" wieku), więc wiem: jeździmy na szkoły języka, pieczemy kibiny, robimy wystawy, piszemy do gazety, parę moich kuzynów ma nawet karaimski zespół z mnóstwem sukcesów. I opowiadamy, jak jest okazja, jak zapraszają do Berlina na konferencję o mniejszościach; jak każą zrobić prezentację o mniejszości etnicznej; jak ktoś spyta. Streszczałam powyższe informacje niezliczoną ilość razy, czasem nawet księżom uczącym w szkole. Reakcje są różne: z jakiegoś powodu każda osoba, która usłyszy nazwę narodowości, odczuwa bardzo silną potrzebę zażartowania na temat Karaibów. Raz jednak była odmiana - po tym, jak kolega wyraził swoje całkowicie bzdurne przekonanie, że jestem nacjonalistką, Agata wymyśliła piękne hasło "stop karaimizacji erłopy!"
A teraz, w ramach promowania karaimizmu, podjęłam się szlachetnej misji przerobienia tego całego kulturowego dziedzictwa na głupie obrazki z podpisami.
Pomysł mema powstał w głowie Eśki, teksty konkretnych obrazków wymyślałyśmy wspólnie podczas mojego pobytu w Bananku, leżąc na kanapach i wsuwając owoce w czekoladzie. Modelką do mema została ostatecznie lalka w tradycyjnym karaimskim stroju. Przywitajcie się.
Pozwól, że wyrażę moją miłość do posta
OdpowiedzUsuń<3 <3 <3 <3 <3
Margaj przyniósł mnie tu za kark, i jestem mu za to wdzięczna.
OdpowiedzUsuńMea culpa, ale nigdy się istnieniem Karaimów specjalnie nie zainteresowałam (choć nazwę znam z materiałów na WOS). Bardzo ciekawy wpis, ciekawy i dobrze napisany, przeczytałam z przyjemnością! Dystans do siebie zawsze na propsie, a memy wyszły cudne. :D
Z wyrazami szacunku
Kazik
PS Kibin jest bułką na słodko czy na słono? To ma w środku jakieś nadzienie?
Dzięki! :D
UsuńOjej, nie napisałam? Tradycyjne kibiny zawierają w sobie mięsko i kapustę (postne - tylko grzyby i kapustę). Mięso powinno być jagnięciną, ale inne też się nadają, byle były choć trochę tłuste.
Ale tak naprawdę w kibina można włożyć co się komu żywnie podoba, słodkie, słone, czy kwaśne i nadal będzie dobry! (są nawet owocowe kibiny, np. z aronią) :"D
Generalnie polecam, kto nigdy nie jadł kibina, ten nie zna życia. Jak się nie zna osobiście żadnego Karaima, to zawsze warto wybrać się do Trok, to jest bardzo śliczne miejsce i sprzedają kibiny na każdym kroku ^^
http://www.wyjazdy-grupowe.com.pl/components/com_virtuemart/shop_image/product/ren_46d87630dd571troki.jpg
Dziękuję pięknie za odpowiedź, teraz wszystko jasne!
UsuńTegoroczny cel wędrówki - Trok! Chcę wreszcie poznać życie!
Z wyrazami szacunku
Kazik
Memy mnie rozkawalkowaly, cudowne :D Wiecej wsparcia dla karaimskiej mniejszosci! :D
OdpowiedzUsuń